preloader image

Czym dla mnie jest wspólnota?

Post

Na co dzień żyjemy w różnych wspólnotach. Wspólnotą jest rodzina, w której się wychowujemy i wzrastamy. Wspólnotę tworzymy wspólnie ze znajomymi ze szkoły, uczelni czy pracy. Jesteśmy powołani do życia we wspólnocie, a każdy ochrzczony staje się członkiem wspólnoty, jaką tworzy Kościół Katolicki. Człowiek został tak stworzony, że potrzebuje innych ludzi do prawidłowego rozwoju. Także na drodze rozwoju duchowego potrzebujemy wsparcia innych osób w wierze.


W moim przypadku pierwszy raz ze wspólnotą chrześcijańską spotkałam się, gdy miałam osiemnaście lat. Wtedy też przeżyłam swoje nawrócenie, a moje spojrzenie na życie znacznie się zmieniło. Po dwóch latach formowania się we wspólnocie widzę jak wiele wniosła do mojego życia.


Wzrost duchowy

Przede wszystkim wspólnota daje mi możliwość wzrostu duchowego. Co to oznacza? Uczestnictwo w cotygodniowych spotkaniach (na których razem się modlimy i dzielimy tym, co rozważaliśmy przez ostatni tydzień) sprawia, że moja osobista relacja z Bogiem nieustannie się rozwija.


Kontrola i motywacja

Obecność w moim życiu wspólnotowych ludzi zapewnia też kontrolę nad tym, w którą stronę idę. Wiem, że gdy zboczę z drogi prowadzącej do zbawienia, to moi przyjaciele naprowadzą mnie na nią na nowo. Cotygodniowe spotkania motywują też do codziennego rozwijania relacji z Bogiem, poprzez czytanie i rozważanie Jego Słowa. Wspólnota chrześcijańska pomaga w przezwyciężaniu samych siebie i zachęca do pracy nad sobą. Uczy cierpliwości, współpracy w grupie oraz dawania siebie innym.


Rodzina

Ponieważ dążymy do jednego celu, czyli zbawienia, we wspólnocie tworzymy jedność. Jedność tworzy silne więzi, a my zyskujemy drugą rodzinę. Nie, nie przesadzam z tym stwierdzeniem. Gdy wyprowadziłam się z rodzinnego miasta i wyjechałam na studia, brak rodziny na wyciągnięcie ręki dawał się odczuć. Pójście na spotkanie wspólnoty spowodowało poznanie świetnych ludzi, którzy przyjęli mnie i stali się dla mnie jak rodzina.


Nie jesteś sam

Miałeś kiedyś takie poczucie, że jesteś zupełnie osamotniony w swoich poglądach? Ja tak, wiedziałam, że mój system wartości odbiega od kreowanego przez media, czy postrzeganego jako poprawny przez dzisiejszy świat. Miałam poczucie, że w swoich chrześcijańskich założeniach jestem sama. Wspólnota dała mi poczucie, że wcale tak nie jest. Odkryłam, że nas - ludzi, którzy na co dzień próbują żyć po chrześcijańsku - jest bardzo dużo :)


Należenie do wspólnot chrześcijańskich dało mi o wiele więcej. Oczywiście życie we wspólnocie nie zawsze jest kolorowe, bo nie da się być idealnym. Ale każda trudna sytuacja uczy nas czegoś oraz nakłania do tego by bardziej starać się i z dnia na dzień bardziej kochać. W końcu istotą więzi jest miłość ❤ 


Ola z CarpeDeum



wstecz dalej